Naszyjnik to biżuteria, którą rzadko zakładamy na co dzień. Dzieje się tak szczególnie wtedy, gdy jest on dużych rozmiarów. Styliści radzą: czas na zmiany.
Naszyjnik – jak go nosimy?
Zazwyczaj naszyjniki wędrują na nasze szyje, kiedy szykuje się nam duże wyjście. Ostatni raz zapewne odkurzyłyście swoją biżuterię w karnawale. To właśnie wieczorne wyjścia, koktajle, bale czy studniówki kojarzą się nam z przesytem, kiedy możemy sobie pozwolić na więcej niż na co dzień. Dlatego też wybierając się do pracy odmawiamy sobie założenia dużej biżuterii. A przecież ta jest od kilku sezonów hitem, którym powinnyśmy się cieszyć. Tym bardziej, że pewnie każda z nas ma w swojej szkatułce naszyjnik, który mógłby robić za całą stylizację. Styliści radzą, a my się do tego przychylamy, by zacząć nosić dużą biżuterię także w dzień. To doskonały sposób na poprawienie sobie humoru. W dodatku zakładając kolię do pracy w stu procentach odmienimy swoją stylizację. Myślicie, że to niemożliwe? A jednak.
Naszyjniki, które założymy do pracy
Zaczniemy teraz od takiej pracy, w której z jednej strony nie zakładamy na co dzień uniformu, a z drugiej strony nie obowiązuje w niej ścisły dress code, ale wypada wyglądać ładnie i schludnie. Nie pracujemy więc w szpitalu, policji, pogotowiu, banku czy dużej korporacji. Wtedy możemy pozwolić sobie na duże naszyjniki. Kolia zimą będzie pasowała na przykład do krótkiego sweterka i plisowanej spódnicy sięgającej do połowy łydki. Oczywiście do wykończenia stylizacji niezbędny będzie obcas, ale naszyjnik sprawi, że Wasza cera nabierze blasku, a strój oryginalności. Wiosną duże naszyjniki można założyć chociażby do golfu, jeśli nie chcemy mocno podkreślać naszego biustu. Słusznie, w pracy obowiązują przecież pewne zasady. Można natomiast pobawić się kolorem i założyć ciemnogranatowy naszyjnik do czarnego golfu. Co powiecie, aby dół stworzyła tiulowa spódnica z wieloma falbanami w kolorze różu? My jesteśmy na tak. To strój prawdziwej księżniczki do pracy.
Chocker – wypróbowałaś już?
Jeśli do tej pory się nie odważyłaś, to czas najwyższy to zrobić. Chocker to naszyjnik, który przypomina obrożę. Był modny w latach 90. ubiegłego wieku, ale jak to zwykle w modzie bywa – powrócił. Chocker nadaje się do założenia do małej czarnej. W połączeniu ze szpilkami nada stylizacji pazura. Jednak styliści jednogłośnie stwierdzili, że chocker nadaje się do noszenia także na co dzień. Z tej wiadomości zadowolone będą szczególnie młode dziewczyn, które upodobały sobie noszenie tego właśnie naszyjnika. Rzeczywiście, chocker nie pasuje dla starszych pań. Nie chodzi tu absolutnie o konwenanse. Z naszyjnikami jest tak jak z ulubionymi jeansami. Nie każde pasują do wszystkich typów sylwetki. Chocker oplata się wokół szyi, a co za tym idzie – maksymalnie ją podkreśla. Niestety dotyczy to nie tylko zalet, ale też wad. Szyja, bardziej niż twarz, zdradza wiek kobiety. Jeśli wolałybyście, by pozostał on tajemnicą, zamiast chockera wybierzcie inny rodzaj biżuterii.
Kolia – wcale nie dla wybranych
Mówiąc kolia mamy oczywiście na myśli duże naszyjniki, ale pochodzące ze sztucznej biżuterii. Modne są ostatnio kolie z perełek. Czy widziałyście już otwarte kolie, które po obu stronach mają mniejszą i większą perełkę? Wyglądają naprawdę obłędnie. Do tego można dokupić bransoletę oraz kolczyki. Kolczyki powinny mieć mniejszą perełkę na przodzie, a większa powinna odgrywać rolę zapięcia – odwrotnie niż do tej pory. Kolia z brylantów na co dzień faktycznie nie wchodzi w grę, ale jeśli zastanawiacie się czy wypada założyć sztuczną biżuterię, odpowiadamy: oczywiście, że tak. Kolia będzie świetnym dodatkiem do eleganckich stylizacji. Nie nada się więc do założenia w połączeniu z dresową sukienką, ale jeśli połączycie ją z ołówkową spódnicą, ażurową bluzką i marynarką, która stonuje całość, kolia zagra idealnie. Oczywiście taki strój do pracy musi być wykończony modnymi butami. Nie przesadzajcie i nie idźcie w brokatowe szpilki. W tym wypadku wystarczą czarne albo cieliste czółenka.
Celebrytka – musisz ją mieć
Sama nazwa ma wiele i niewiele wspólnego z powszechnym rozumieniem słowa celebrytka. O ile celebrytką na co dzień nazywamy osobę, która jest znana z tego, że jest znana, to nazwa naszyjnika nie ma tu nic do rzeczy. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę fakt, jak często biżuteria widywana jest na szyjach gwiazd show biznesu, trochę nam się wyjaśni. Rzeczywiście, nie tylko celebrytki, ale także wokalistki, aktorki, dziennikarki i inne znane osoby pokochały naszyjnik za swoją prostotę i elegancję. Celebrytka charakteryzuje się prostym splotem cienkiego łańcuszka, na którym rozwieszane są przewieszki. Są one wbudowane w łańcuszek i stanowią integralną całość biżuterii. To nowość, która do tej pory nie była spotykana w jubilerstwie. Zapewne stąd tak duże zainteresowanie. Celebrytka powinna znaleźć się zatem także w Twojej szkatułce. Nasza stylistka poleca naszyjnik w kolorze żółtego złota. Duży wybór znajdziesz w sklepie internetowym ebutik.pl